Ozorki, szczególnie te w galarecie, jak i ryby czy nóżki w galarecie królowały na świątecznych stołach na przełomie lat 80 i 90-tych, latach mojego dzieciństwa. W tym roku,trochę za sprawą mojej mamy święta będą w stylu lat 90. Na stole pojawią się potrawy świąteczne w odkurzonym/ odświeżonym wydaniu z zeszytu mojej mamy.
Na pierwszy rzut idą ozorki.
Wiem, to nie brzmi dobrze,ale wbrew temu naprawdę dobrze smakuje. Zapewne wielu osobom na samą myśl,że miałyby zjeść ten typ mięsa robi się słabo,tak jak mi na myśl o jedzeniu ślimaków albo małż itp., ale przekonałam się, że dobrze przyrządzone mięso z odpowiednimi dodatkami naprawdę smakuje i nie ma co się zrażać nazwą albo przykrymi wspomnieniami z dziecięcych lat,bo każdemu z nas z wiekiem smak się zmienia.
OZORKI W CHRZANOWYM SOSIE
Składniki:
2,3 sztuki ozorków wieprzowych
2 litry wody
4 ziarna ziela angielskiego
4 liście laurowe
sos chrzanowy
1 kubek śmietany 18% (200 g)
3 łyżeczki chrzanu ze słoiczka
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Ozorki myjemy dokładnie, ale nie obieramy ze skóry, wrzucamy do wody i gotujemy około 10 minut, kiedy zbiorą się "szumy" zmieniamy wodę i dodajemy ziele angielskie, liść laurowy i gotujemy ozorki ponownie około 2 godzin, aż zmiękną. W tym czasie przygotowujemy sos.
Do śmietany dodajemy chrzan i podgrzewamy na małym ogniu, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Kiedy ozorki będą miękkie , wyjmujemy je z wody i obieramy ze skóry, najlepiej to zrobić na ciepło kiedy skóra łatwo odchodzi. Obrane ozorki kroimy i polewamy sosem chrzanowym. Pokrojone ozorki można oczywiście wrzucić do sosu aby były nim pokryte w całości.
Uwielbiam, a strasznie dawno nie jadłam. Teraz będą za mną chodzić...
OdpowiedzUsuń