Słonecznie żółte, kusząco pachnące, kwaśne, a jednocześnie słodkie, takie są te złote, dziko rosnące kuleczki, dojrzewające pod koniec lata. Mirabelki, nie umiem im się oprzeć. Szkoda, że tak niewiele ludzi je docenia i zaczynają powoli zanikać .
W zeszłym roku zaproponowałam Wam tartę z mirabelką. Uwielbiam mirabelki, więc tym sezonie też nie mogło ich tu zabraknąć. Moje dziko rosnące drzewko pięknie obrodziło owocami, gałęzie aż się uginają pod ich ciężarem, więc ruszyła już produkcja domowych kompotów na zimę, ale udało się też z nich zrobić nieco inną wersję tej tarty mirabelkowej - tartaletki z lekko karmelizowanymi owocami. Uwielbiam ich słodko - kwaśny smak. Koniecznie spróbujcie.
TARTALETKI Z KARMELIZOWANYMI MIRABELKAMI
Składniki:
na ciasto:
1 szklanka mąki
100 g masła
2 łyżki cukru
1 żółtko
1 szczypta soli
farsz:
mirabelki bez pestek
domowa frużelina lub dżem mirabelkowy lub morelowy
5 łyżek cukru
Przygotowanie:
Mąkę oraz cukier i szczyptę soli siekam z masłem i żółtkiem, wyrabiamy ciasto, które odstawiamy na około godzinę do lodówki.
Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy, układamy w foremkach wysmarowanym masłem i bułką tartą, środek obciążmy kulkami do pieczenia lub fasolą. Pieczemy przez 15-20 minut w 180 stopniach.
Upieczone ciasto smarujemy frużeliną lub dżemem (jeśli nie mamy mirabelkowego można użyć np. morelowego), a w środku układamy połówki lub ćwiartki mirabelek.
Całość posypujemy cukrem, który podczas pieczenia lekko się skarmelizuje. Wstawiamy ponownie do piekarnika na 15 minut.
Uwielbiam mirabelki, praktycznie pod każdą postacią - zarówno w ciastach jak i te dopiero co zerwane z drzewa. Tartaletki wyglądają ślicznie, jak rozwinięte kwiaty :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWyglądają jak słoneczka!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię mirabelki i ubolewam nad brakiem dostępności...