wtorek, 6 czerwca 2017

Malinowe pocałunki, ptysie pod kruszonką


Ptysie pod kruchą, słodką skórką na pewno Was zaskoczą jeśli jeszcze w takiej wersji ich nie widzieliście. Chrupiąca skorupka z kruszonki świetnie uzupełnia miękkie ptysiowe ciasto. Do tego bita śmietana i malinki, a do szczęścia już naprawdę niewiele potrzeba.

PTYSIE  POD KRUSZONKĄ

Składniki:
 ciasto ptysiowe:
125 ml mleka 3,2%
125 ml wod
125 g masła
140 g mąki
1 szczpta soli
4 jajka
kruche ciasto:
90 g masła
110 g mąki
100 g cukru
krem:
300 ml śmietany
2 łyżki cukru pudru
maliny

Wykonanie:
Ciasto kruche:
Zagniatamy wszystkie składniki na kruche ciasto. Ciasto dzielimy na 4 części, a każdą z nich rozwałkowujemy, między dwoma kawałkami papieru do pieczenia, na cienkie płaty około 1mm. Rozwałkowane płaty wstawiamy na tackach lub pergaminie do zamrażalnika na kilka minut. Potem w ciasta wycinamy okrągłą foremką kółka o średnicy ok.8 cm.

Ptysie:
Podgrzewamy w rondlu wodę z masłem, dodajemy szczptę soli. Garnek zdejmujem z ognia i do ciepłej mieszanki dodajemy mąkę, mieszam energicznie, a garnek stawiamy ponownie na ogień. Podgrzewamy mieszając aż ciasto zacznie odklejac sie od ścianek nacznia. Zdejmujemy z ognia mieszam 3-4 razy aby uwolnic parę i lekko ostudzić ciasto. Przekładam je do miski i miksujem mikserem dodając po 1 jajku. Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego i wciskamy na blachę wyłożona papierem do pieczenia.
Na cieście ptysiowm układamy po 1 krążku ciasta kruchego. 
Blaszke wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez 30 minut w 200 stopniach, a potem zmniejszam temperaturę do 175 na kolejne 10 minut. 

krem:
Śmietanę ubijamy z cukrem, nakładamy na przekrojone ptysie, dodajemy maliny.
 

5 komentarzy:

  1. Pięknie te ciacha wyglądają :-) Ale coś nie mogę dojść do tego gdzie tu ptyś, a gdzie tu kruszonka??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) Justyno ptyś jest pod kruszonką czyli tymi popękanymi kopułkami i widać go troszkę od spodu ;)

      Usuń
    2. Aha, teraz już rozumiem :-) Dziękuje

      Usuń
  2. Genialny pomysł, będę musiała spróbować :)

    OdpowiedzUsuń