Creme brulee kojarzy się głównie ze słodkim deserem. U mnie dzisiaj wersja wytrawna idealna na kolację. Przepis na słodki deser złamałam dodając zamiast cukru, parmezan i rozdrobnionego tuńczyka. Wierzch zamiast posypywać cukrem,który się karmelizuje posypałam grubą warstwą parmezanu, który przypiekłam palnikiem. Tuńczykowy creme brulee można jeść prosto z kokilki podając z pomidorkami koktajlowymi i tostami lub smarować nim chrupiące tosty.
TUŃCZYKOWO-PARMEZANOWY CREME BRULEE
(na 3 kokilki)
2 jajka
400 ml śmietany 30%
50 g kremowego serka naturalnego
100 g parmezanu
1 puszka tuńczyka w sosie własnym
szczypta soli i pieprzu do smaku
Przygotowanie:
Żółtka łączymy z serkiem oraz solą i pieprzem. Śmietanę podgrzewamy, uważając żeby nie doprowadzić do wrzenia, dodajemy 50 g startego drobno parmezanu. Podgrzewamy aż ser zacznie się rozpuszczać, zdejmujemy z ognia i bardzo powoli łączymy z żółtkami wymieszanymi z serkiem (najlepiej najpierw żółtka lekko zahartować ciepłą śmietanką). Na końcu do mieszanki dodajemy tuńczyka odciśniętego z sosu i rozdrobnionego. Mieszamy i przelewamy do kokilek.
Kokilki wstawiamy do formy wypełnione do połowy wodą,którą wstawiamy do piekarnika. Creme brulee pieczemy w takiej kąpieli wodnej przez około 40-45 minut (przed wyjęciem można sprawdzić czy wierzch jest już ścięty) w 150 stopniach. Po upieczeniu lekko studzimy. Wierzch posypujemy pozostałym startym parmezanem, który za pomocą palnika cukierniczego przypiekamy (można też kokilki wstawić ponownie do piekarnika i ser zapiec)
niesamowity przepis ;) tuńczyk w takiej postaci musi smakować pysznie, koniecznie spróbuję
OdpowiedzUsuń