Moje pierwsze podejście do kremu z dyni było totalną porażką, po której na długi czas zapomniałam o istnieniu tej zupy. Wróciłam do niej pod impulsem ostatnio przeczytanej książki i małych zmian jakie wprowadzam w swojej kuchni. Nie wiem czy to będą zmiany stałe czy tylko chwilowe, więc na razie o nich tylko tyle. W każdym razie dzięki temu powróciłam do jak mi się wcześniej wydawało mdłej dyni. Dynia wymaga odpowiednich dodatków i przypraw,w końcu zrozumiałam zachwyt innych i zauważyłam,że ze szkaradnej żaby zmienia się w słodką królową jesieni.
KREM Z DYNI
Składniki:
1 mała dynia np.hokkaido
1 marchew
1 cebula
2-3 ząbki czosnku
2-3 cm imbiru
3/4 szklanki mleka kokosowego
1/2 łyżeczki kurkumy
sól himalajska do smaku
olej kokosowy do smażenia
Przygotowanie:
Z dyni wyjmujemy pestki, kroimy na mniejsze kawałki i obieramy. Dynię pieczemy około 30 minut w piekarniku.
Posiekaną cebulę i czosnek podsmażamy na oleju kokosowym, dodajemy start imbir, kurkumę oraz marchew pokrojoną w plasterki. Do tego dokładamy pieczoną dynię, całość zalewamy mlekiem kokosowym. Gotujemy chwilę,a następnie miksujemy wszystko blenderem na gładką masę. Jeśli zupa jest za gęsta można dodać trochę przegotowanej wody lub więcej mleka kokosowego. Doprawiamy do smaku solą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz